Powered By Blogger

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

DREDY!!

Hejoo :3
W dzisiejszym poście napisze o pielęgnacji dredów. Niektórych może to nie obchodzić, trudno... :P Mam jednak nadzieje że znajdzie się osoba, która chętnie przeczyta :)

1. MYCIE
Mycie dredów nie jest tak proste jak mycie zwykłych włosów. Wymaga znacznie więcej cierpliwości. Ogólnie robi się wszystko to co z normalnymi włosami, tylko znacznie dłużej. Najpierw dokładnie trzeba zmoczyć. Dredy nie jest tak łatwo zamoczyć żeby były "wystarczająco mokre", chwile to zajmuje. Następnie ja nakładam na dredy balsam pod prysznic z nivea (wiecie który? ;)) chwile czekam i bez spłukiwania od razu nakładam żel. Skóra tam gdzie są dredy jest bardzo wrażliwa dlatego ja używam albo bardzo delikatnych i hipoalergicznych żelów np. biały jeleń albo mydełka dla dzieci, które jest delikatne dla skóry, hipoalergiczne i antybakteryjne. Balsam i żel chwile wcieram w dredy i płucze. Potem jeszcze raz używam mydła głównie na końcówki, dokładnie je szorując, potem piane "przenoszę" na całą długość dredów i na korzeń/odrost (początek dreda/miejsce między skórą a zbitym dredem). Chwile masuję całą skóre głowy żeby pozbyć się starej skóry, czasem różnych gałązek, liści, jakiegoś siana, nitek, różnych innych rzeczy XD Na koniec super dokładnie płucze. Płukanie zajmuje ok 30-40 min. Jest to najważniejsza czynność. Bardzo ważne jest żeby dredy były dobrze wypłukane bo na źle wypłukanych dredach jest pełno białego pyłku (czasem może być to też łupież, ale nie zawsze wszy, zrozumcie :)). Źle wypłukane dredy będą bardzo swędzić, jak się drapie robią się rany, przez co łatwo do zakażenia, a takie zakażenie to nic fajnego :/

2. POPRAWIANIE/DORABIANIE/DOKRĘCANIE 
Może na początek... o co chodzi?
Chodzi o to że od razu zrobione dredy nie są zbite (twarde), wręcz w moim przypadku były prawie w ogóle nie zbite więc miałam trochę z nim pracy. Bardzo pomogła mi Ola. ~wracając~ Poprawianie czy też inaczej dorabianie polega na szydełkowaniu czyli... wbija się szydełko w dreda, tak mniej więcej pod kątem 45' :D blisko korzenia i jedzie się wykonując ruch w przód i w tył (XDD) do samego końca dreda. Robi się to parę razy, a tam gdzie dred wymaga trochę więcej pracy zatrzymujesz się i szydełkujesz aż rezultat cię zadowoli (XD). Poprawia się nie tylko na początku, ale dredy z czasem się niszczą... mycie, związywanie, wszystko właściwie wpływa na to że dredy się niszczą. Oczywiście jeśli ktoś woli mieć dredy naturalne to nie musi ich poprawiać, mi się bardziej podobają dredy, które sa bardziej zbite. Dokręcanie to dorabianie dreda od głowy, dredowanie tego co odrasta.

3. CODZIENNA PIELĘGNACJA 
Jako takiej codziennej pielęgnacji dredów nie ma bo z nimi nie trzeba za dużo robić. Jak chcem mieć związane- związuje, jak chcem mieć rozpuszczone- moczę żeby się wyprostowały i mam rozpuszczone. I to tyle.

Codzienne życie z dredami. 
Życie, jak życie. Ja się nie przejmuje tym że komuś się nie podoba, ważne że mi się podoba :D Utrudnione jest np. spanie, szczególnie w mokrych dredach, albo związanych :/ Ale więcej jest plusów :D Nie trzeba się czesać ;) Codziennie myć (tak jak musiałam myć jak miałam zwykłe włosy), wybierać- proste vs kręcone :D Reakcje ludzi?
Powiem tyle... różne. Niektórzy mówią że super, że fajne i wgl wgl, niektórzy że fuj, ble, brudas i t p :P
Co na to rodzice?
Moja mama nic do tego nie ma, ale martwi się co będzie z nauczycielami w gim (ja jak się domyślacie mam wywalone). Tata nawet nie wiem czy się ogarną że mam dredy, w każdym razie nic nie powiedział ;)
Jak przekonać rodziców? (w sumie to rozwinięcie poprzedniego pytania)
Ja nwm, ponieważ ja nie pytałam rodziców, ani nie prosiłam ani  nic takiego. Wiecie czy nie ale nie wszystkie moje dredy były robione w tym samy czasie. Pół roku temu 1 rządek- robiłam sam i wtedy pytałam mamę, zgodziła się bez większych przeszkód, 2 robiła mi Magda na oazie, mama nic nie wiedziała i dopiero jak przyjechała w niedziele to się dowiedziała, zaakceptowała. Po oazie Magda zrobiła mi 3 rządek- mama nie chętnie, ale zaakceptowała, ale powiedziała żebym więcej nie robiła. Jakoś tydzień później Magda dorobiła mi resztę głowy, została sama grzywka. Mama nie krzyczała, ani nic. Powiedziała tylko żebym nie miała problemów w szkole. Teraz po prawie 2 tygodniach w sumie się przyzwyczaiła.
...
Myśle że chłopcom jest zdecydowanie łatwiej namówić rodziców, bo zawsze mogą to ściąć :D
Dziewczyny mogą używać takich argumentów jak "schowam pod resztą włosów nie będzie widać", "najwyżej rozczeszę". Pomocne jest też mówienie rodzicom o dredach, zapoznawanie ich z tematem, tłumaczenie znaczenia posiadania dredów, czym się różnią dredy od dredlocków, na czym polega dokręcanie, poprawianie, pokazywanie zdj. Poprostu rozmawianie z nim o tym. Jeśli słuchają was i reakcja jest w miarę pozytywna to są szanse że nie będziecie mieć problemu z zgodą na dredy, jeśli reakcja będzie negatywna, to nie radziłabym nawet pytać. W takiej sytuacji, odpuścić i za jakiś czas znów wspomnieć np. Mijając jakiegoś człowieka na ulicy, który ma dredy powiedzieć że ma fajne dredy i że też byś chciał/a mieć dredy. I przede wszystkim jeśli za nic w świecie wasi rodzice nawet nie chcą słyszeć o dredach... niestety musicie trochę odpuścić :/ ale nie poddawać się, pokazujecie że to jest wasze marzenie i dajcie do zrozumienia że prędzej czy później będą musieli zaakceptować fakt że macie dredy.

Troszkę się rozpisałam ale mogłabym o tym napisać 3 tomy książki :D Teraz może wstawię wam pare zdj dredów, niestety nie mam żadnego zdj swoich dredów... :/ Ale trudno ;)

























Na dziś to wszytsko dziękuje jeśli przeczytaliście :D
Dobranoc :*




2 komentarze: